Dopłynęlismy do portu Korcula
Przedostatnim punktem naszej eskapady była Korćula – jedna z niesłychanie lubianych wśród podróżników wysp, która kusi zarówno zabytkami, jak i przepięknymi plażami. Często w ten sposób określana jest również „małym Dubrownikiem”.
Korćula przywitała nas pięknym krajobrazem, dlatego że miasto jest rozmieszczone tuż nad brzegiem i objęte fortyfikacjami z okresu średniowiecza – poczuliśmy się, tak jakby czas się cofnął. Aura także była cudna i rzeczywiście wyglądało na to, że naszą wycieczkę pod tym kątem będziemy mogli zaszeregować do niezmiernie udanych. Po zacumowaniu w przystani przeszliśmy do miasta, dla czarterujących jachty dostępne są także różne usługi żeglarskie.
Więcej informacjiTamtejsze uliczki mają niepospolity klimat, analogicznie jak inne miasta w Chorwacji o średniowiecznym centrum. Stare Miasto to dostojne kamienne mury, czerwone dachy – warto poszukać domu, w którym prawdopodobnie zamieszkiwał Marco Polo, także oczekuje główna świątynia, to jest katedra św. Marka, naprzeciw której znajdują się weneckie pałace. Ponoć we wrześniu odgrywane są w tym miejscu inscenizacje morskich bitew, szkoda, że nie mieliśmy okazji ich ujrzeć, ale może pewnego dnia?